Blog, ktory wlasnie czytacie zajmuje sie tylko i wylacznie eko wakacjami. Ponizej przedstawiam ekologiczne farmy, agroturystyki itd., ktore zajmuja sie nie tylko wynajmem apartamentow lub pokoi, ale rowniez (czasem przede wszystkim) produkcja ekologicznych produktow. Wszystkie artykuly spozywcze posiadaja bio-certifikat, co daje gwarancje wysokiej jakosci. Wiecej informacji na temat ekologii w Toskanii znajdzie na drugim blogu: Eko Toskania (www.ekotoskania.blogspot.com), na ktorym opisuje osobiste doswiadczenia, obserwacje i przekazuje ciekawe informacje na temat eko-zycia.

poniedziałek, 5 marca 2012

Eko - Agroturystyka cz.5

Jestem pelna podziwu dla osob, ktore konsekwentnie realizuja marzenia i udaje sie im zrealizowac plany. W 1997 roku Emanuela i Walter postanowili zmienic swoje zycie. Upatrzyli sobie wiejski dom z XIX wieku, ktory byl w oplakanym stanie. Tylko cztery sciany i nic wiecej. Zeby go odbudowac potrzeba bylo bardzo bardzo duzo energii i samozaparcia.
- Nikt nie chcial kupic tego domu, nie bylo nawet drogi dojazdowej. Trzeba bylo isc na piechote - opowiada Walter.
Jednak oni postawili na swoim. Kupili "mury" i rozpoczeli dzialania.


Trudno sie dziwic, okolica jest tak piekna! Okolice San Baronto sa punktem strategicznym. Stad blisko do wszystkich tras turystycznych. W lato pelno tu turystow z Niemiec, Holandii i Belgii.


Kiedy patrzymy na skonczone dzielo, nie mozemy wyjsc z zachwytu. Nie dojsc, ze odbudowli dom, to jeszcze postawili na ekologie i zycie zgodnie z natura. Na dachu panele sloneczne, w gaju oliwnych gaje oliwne.



















Wystarczaja, by ogrzac wode i dac energie w calym gospodarstwie. W dolnej czesci posiadlosci wbudowano oczyszczalnie wody, ktora zostaje ponownie uzyta do podlewania terenu.
Tarasy z oliwkami sa wspaniale utrzymane, wszedzie barierki drewniane. To dla gosci, ktorzy przyjezdzaja spedzac tu wakacje. Moga spacerowac po calym terenie agroturystyki.
Nie braknie tu atrakcji. Dla tych, ktorzy chca sie ochlodzic w upalne dni, zbudowano basen o glebokosci 1,20 m.


Jest tez grill oraz piec drzewny. Wszystko do dyspozycji gosci.


Ogrod dopracowany do ostatniego szczegolu. Jeszcze zima, a juz wyrosly zonkile. Tuz obok ogromna roslina rozmarynu.



















Na dolnych tarasach Walter posadzil eukaliptus. Po raz pierwszy widzialam te rosline. Niesamowite! Urwalam jeden listek i wlozylam do notatnika. Do tej pory czuc zapach.


Walter szuka odbiorcow zainteresowanych jego uprawa eukaliptusa. Mozna z niego robic olejki aromatyczne, mydla lub swiece zapachowe.
-Jest to uprawa ekologiczna - podkresla Walter.


Na dzieci czeka Semola - przesympatyczny piesek, ktory lubi pieszczoty.


A na jednym z gornych tarasow znajduje sie mini plac zabaw, z ktorego Julcia od razu skorzystala.


Walter wybudowal drewniany taras widokowy.
- Tu mozna siedziec i czytac ksiazki - powiedzial. Widok zapiera dech w piersiach. Chcialoby sie tu zamieszkac na zawsze.


Stad mozna zrobic wycieczke w dol posiadlosci. Schodzi sie do lasu, przez ktory przeplywa strumyczek.


Walter i Emanuela maja do dyspozycji jeden wielki apartament dla 6 osob. Mozna go podzielic i gosci wtedy oddzielnie 4 osoby oraz 2 osoby. Sa dwie lazienki i dwie kuchnie. W przypadku rodziny z malym dzieckiem jest oczywiscie male lozeczko.






Glowna kuchnia

Pokoj z aneksem kuchennym







               Lazienka na dole

Lazienka na gorze

Na zyczenie gosci wlasciciele moga przygotowac obiad i kolacje. Potrawy przygotowywane sa z produktow tutaj uprawianych oraz z bio produktow kupowanych przez wlascicieli.
Zachwycajac sie panorama schodzimy w dol, do pracowni wlascicieli. To tu przechowuja oliwe, wino oraz miod. Emanuela daje nam do sprobowania miod akacjowy.


Nastepnie przechodzimy do olejarni i sluchamy opowiesci Waltera. Oliwa zostaje tloczona na zimno, a do jej wycisniecia uzywa sie nierdzewnej stali, ktora nie powoduje tworzenia sie grzybow. Produkcja oliwy zalezy od danego roku, moze to byc od 450 do 800 kg.




















W trzecim pomieszczeniu znajduje sie przechowalnia miodu. 


Wychodzac z pracowni zauwazamy pojemnik do robienia wina, taki jak sie widzi na filmach.


Idziemy obejrzec ule. Walter wyjasnia nam, ze goscie ktorzy tu przyjada moga asystowac przy zbiorze oliwek lub miodu.


Chcialabym tu zostac na dluzej, w tej ciszy, z dala od zgielku miasta. Zycie przebiega innym rytmem. Mam nadzieje, ze wrocimy tu juz niedlugo gdyz Walter zaprosil nas bo chce opowiedziec o pszczolach i zbiorze miodu. To jego pasja. Prowadzi zreszta zajecia dydaktyczne dla szkol.


Wracamy w dol droga do Pistoi. Pstrykam kilka zdjec, by pokazac Wam okolice. 


1 komentarz: